Sensorkowe alpaki

Ciasteczko, Lewiutek, Olaf od dwóch lata mieszkają w Słubicach (powiat płocki). Od niedawna dołączył do stada Michael (w skrócie Miki) i Grey. Starszyzna już opanowała różne zabawy, by popisywać się przed dziećmi i dorosłymi. Obecnie pokazują swoje umiejętności młodszym kolegom, by szybciej mogli korzystać z wycieczek do dzieci, wyjazdów na pikniki czy uroczystości rodzinne. 

 

Lewi, Lewiutek, Lewiś, Lewuś tyloma zdrobnieniami obdarzamy naszego Łobuziaka. Swoje imię zawdzięcza umiejętności dawania kopniaczków lewą nożką. Pierwszy ruch nóżką jest delikatny. Ma przekazać wiadomość – jesteś za blisko. Kolejny kopniaczek może lekko zaboleć🤣 ale nie jest groźny. Bardziej ma nas przestraszyć.
Lewi jest bardzo wrażliwy . Nie zaczepia swoich kolegów. Rzadko ich podgryza, najczęściej jest ofiarą Ciasteczka. I bardzo głośno sprzeciwia się brutalności ze strony kolegów, ogłaszając całemu światu, że dzieje się mu krzywda. Piszczy przeraźliwie. Lewiś nauczył się klękać na przednie kopytka na komendę. Podczas odwiedzin wzbudza we wszystkich lęk, ale wszyscy chcę mieć z nim zdjęcie…

Ciasteczko, Ciastuś to Łobuziak jakich mało. Pierwszy rozpoczyna alpacze sprzeczki, zaczepia, podgryza, by tylko któryś z kolegów pobiegł za nim. I jest najszybszą plujką w stadzie. Żaden z kolegów mu nie dorówna, gdy w grę wchodzi pierwszeństwo w jedzeniu. Buziaków też nie chce dawać, do przytulania też jest ostatni, ale kiedy zobaczy dzieci staje się potulny i pozwala na wszystko. Ciasteczko to taki alpaczy zgrywus. Nauczył się siadać na komendę i grzecznie znosi wszystkie głaskania i przytulasy.

Olaf, Olafek, Olafcio to taki Misiaczek. On zawsze ma czas. Nigdy się nie spieszy, chodzi sobie powoli i bardzo przypomina Kłapouchego z opowiadania „Kubusia Puchatka” Jego najważniejszym celem jest jedzenie, a zwłaszcza marcheweczki. Dla marcheweczek jest w stanie nawet kawałek pobiec. I dla nich zrobi wszystko. Daje się głaskać, przytulać. Uwielbia drapanie po szyi i za uszami. I najlepszy jest w sesjach fotograficznym On wie, który u niego jest najlepszy profil. Tak się ustawi, że każde zdjęcie jest dobre. 

Michael, Miki to tak mała przytulanka, ale z charakterem. On dobrze wie, jak ustawić się przy jedzeniu, by dla niego było najwięcej. Pomimo swojego mniejszego wzrostu potrafi kolegów ustawić, by mu nie dokuczali. Jest w zagrodzie od niedawna, ale bardzo szybko nauczył się, że dotyk ludzi nie jest niebezpieczny, że można pozwolić na głaskanie, bo za to można dostać trochę karmy lub sianka. Miki jako jedyny nie je marchewek. Było już tyle prób, by chociaż spróbował, ale jest nieugięty. Szukamy innych smakołyków dla niego, ale jak na razie stanowczo odmawia. 

Grey, Grejuś to nasz Srebrny Chłopak. Nauka mu wolniej przychodzi, bo jest nadwrażliwy na dźwięki. Boi się nowych odgłosów, więc cierpliwie czekamy, aż nam zaufa i w naszym towarzystwie będzie się czuł bezpiecznie. A kiedy tak się stanie, to każde wyjście poza alpakarium nie będzie dla niego tak stresujące, bo będzie dobrze się czuł w nowym miejscu. Ma przepiękną oprawę oczu, jakby pomalował sobie obramówkę oczu kredką. Na głowie ma siwą grzywkę i czekamy z niecierpliwością na strzyżenie, bo wtedy okaże się, że będzie cały srebrny.